Z chwilą, kiedy postanowiłam z mężem, że będziemy weganami ustaliliśmy, że nie będziemy wyrzucać tego co nie wegańskie, tylko wykorzystamy wszystko do końca. Jedzenia nie powinno się wyrzucać, a nowych pasków do spodni i torebek trochę szkoda. Dlatego uważam, że najrozsądniej jest wszystko pomału wprowadzić w życie zwłaszcza, że zaopatrzenie się w nowe produkty może trochę potrwać. Sklepy, które zwykle się odwiedzało okazują się mieć dla nas puste półki. Restauracje miały problem z podaniem wegetariańskiego jedzenia, a o weganiźmie to kelnerzy często nie mają pojęcia. Nie wspominając już o rodzinie, która kompletnie nie chce zrozumieć tego co robimy.
Wszystkim początkującym życzę wytrwałości i silnego ducha.
gratuluję wyboru, oby nas roślinożerców było jak najwięcej
PolubieniePolubienie